Autor |
Wiadomość |
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
Plac Powstańców |
|
Główny plac w tym mieście. Szeroka aleja dążąca tu z portu, która kończy sie tutaj na placu, przed ratuszem. Właściwie, to plac rozciąga sie jeszcze wokół budynku ratusza, z większą częścią przed nim, gdzie i także stoi pomnik. Przedstawia on jakiegoś oficera z szablą w górze, na koniu. Wokół są porozmieszczane stragany, często jacyś aktorzy bądź artyści. Można tu znaleść niemal wszystko, gdyż za dnia przychodzi tu wielu ludzi, w tym i kupców
|
|
Czw Paź 25, 2007 15:59 |
|
|
Reklama
|
|
Czw Paź 25, 2007 15:59 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Zatrzymaliście sie na wejściu do placu, tutaj było już więcej straganów. Jakaś babcia sprzedawała warzywa, obok ktoś sie rozkładał z mapami, dalej handlarz zegarkami, potem broniami, i można by tak jeszcze wymieniać długo. Za straganami ustawionymi wzdłuż zewnętrznej części placu, chowały sie także sklepy, kawiarnie w wysokich kamienicach. Przed pomnikiem stała jakaś dziewczynka z koszyczkiem pełnym bułek, oglądała obok skaczącego aktora w masce na podeście. Carrine powoli obracając głowę rozglądała sie wokół siebie, niby przyglądając temu wszystkiemu - A może kapitan ma jakieś życzenia? Albo raczej... rozkazy? - Na chwilę zamykając usta zatrzymała głowę, samymi oczyma zerkając na ciebie. Powoli mrugnęła oczyma, opusciła lekko głowę, a jej wyraz spoważniał, jednak na bardzo krótko. Szybko na jej twarzy ponownie pojawił sie uśmiech, spotęgowany - Możemy iść gdzieś sie napić, coś zjeść... jeżeli to ci na śniadanie wystarczy - Jej usmiech był uroczo niewinny, jednak domyślałeś sie że za nim ukrywa sie... hmm, trudno określić czy to o czym myslisz też
|
|
Pon Paź 29, 2007 20:08 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques uśmiechnął się serdecznie do Carrine.
- Zawsze chciałem zabrać piękną kobietę na jakiś posiłek. Ponoć tak się robi w cywilizowanych zakątkach naszego świata. - powiedział. - Osobiście nigdy czegoś takiego nie praktykowałem. Wolałem romantyczne spacery przy świetle księżyca. Chodźmy coś zjeść, a potem powiem ci czy to mnie nasyciło. - wyrazowi "nasyciło" towarzyszył dziwny syczący akcent podkreślający wiszącą w powietrzu dwuznaczność.
Jacques rozejrzał się po placu i ruszył przed sibie, upewniając się, że Carrine nigdzie nie ucieknie, ani nie zaprezentuje jakiejś innej sztuczki, szukając miejsca, gdzie można się czegoś napić i zjeść. Czegoś zjadliwego i w miarę smacznego należy podkreślić...
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Pon Lis 05, 2007 15:41 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Carrine otworzyła usta, i zdawała sie być przez chwilę zaskoczona. Nie wiesz czy mile czy nie, ale mimo to uśmiechnęła sie. Wślizgnęła sie swoją ręką pod twoją, chyba nie miała zamiaru uciekać - W porządku... Niech to wygląda romantycznie... - Spojrzała na ciebie, teraz byłeś raczej pewny, że nie zamierza uciekać. Minęliście fontanne, w porannym odbijającym sie w jej wodzie słońcu. Aktor zrobił przed wami ukłon i głupią minę rozśmieszającą minę, która najwidoczniej rozśmieszyła Carrine. Szliście dalej, a tobie w oko wpadła jadalnia, z dużą szybą dającą widok na plac. Skierowaliście tam swoje kroki, a po chwili znaleźliście sie w miejscu. Miejsce wyglądało całkiem przyzwoicie, nawet na poziomie. Świeczniki nad stolikami wykonane z eleganckimi zdobieniami, ściany pokryte jasnozielonym drewnem, i obsługa która nie zostawiała swoich klientów bez posiłku na długo. Było wolnych z kilka miejsc, ale oprócz pojedyńczych, to tylko tuz przy szybie. Miejsce wyglądało zachęcająco, w blasku słońca. Carrine nic nie mówiła, mierząc wszystko wokół wzrokiem. Zauważyłeś nawet że zapomniała o swoim uśmiechu, zdawała sie być rozkojarzona
|
|
Pon Lis 05, 2007 17:28 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques stanął przy wejściu do jadalni i otworzył przed Carrine drzwi.
- Proszę. - powiedział.
Co jak co, ale kultura nakazuje pewne czynności. Nawet wobec zdradzieckich kobiet, którym nie można zaufać. Gdy Carrine weszła, Jacques podszedł do jednego ze stolików. Odsunął przed towarzyszką krzesło i wskazał jej, aby rozsiadła się wygodnie. Sam kapitan zajął miejsce na przeciw niej. Jacques gestem przywołał kelnera.
- Co zjesz, czego się napijesz? - zapytał Carrine. - Śmiało, ja płacę. - uśmiechnął się.
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Pią Lis 09, 2007 17:03 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Carrine rozglądała sie wokół siebie, jak by otępiała, albo myślami gdzieś daleko. Odwróciła gwałtownie wzrok od okna - Co? A tak - Znów sie uśmiechnęła, troche delikatniej niż zawsze - Zastanowie, się... - Chwyciła menu i zasłoniła swoją twarz. Przed tobą także leżało menu, chwyciłeś je do rąk i otworzyłeś
Dania mięsne:
Ciulim - 20 sztk zł
Kaczka z winogronami - 15 sztk zł
Kotlety z piersi kurczaka z cebulą - 25 sztk zł
Musaka z bakłażanów - 23 sztk zł
Schab w migdałach - 13 sztk zł
Ryby:
Janssons frestelse - 26 sztk zł
Szaszłyki z krewetek - 40 sztk zł
Mintaj - 32 sztk zł
Dorsz - 30 sztk zł
Był też szereg innych potraw z tych kategorii, o nazwach wymyślnych że aż trudno sie domyślić czym naprawde są. Były też armie sałatek, dodatków, ale także i napojów, win jak i innych trunków. Kelner podszedł do stolika - Czy wybrali już państwo co zechcą u nas zjeść? A może coś polecić? - Carrine bez czekania odwróciła sie, i wskazując palcem menu skupiając w nim wzrok - Dla mnie szaszłyk z krewetek, Ciulim czymkolwiek to jest, oraz... Jakąś najdroższą sałatkę - Zerknęła na ciebie uśmiechnięta, a kelner notował, z troche zdziwionym wyrazem twarzy
|
|
Sob Lis 10, 2007 17:50 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques przeczytał uważnie menu.
- Ja poproszę butelkę najlepszego wina. - powiedział. - I może odrobinę mintaja.
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Sro Lis 14, 2007 19:56 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Ołówek kelnera po zanotowaniu wszystkiego oderwał sie od notesu - Jak sobie państwo życzą - Po czym kiwnął głową, i odszedł od waszego stolika. Carrine zaś spoglądając za szybę, mówiła - Byłam tu kiedyś... Jeszcze zanim... - Zatrzymała słowa, i spojrzała na ciebie - Hmm, Jacques... Słyszałam kiedyś o tobie... Bohater wojenny, który zaginął... Powiedz, czy podczas swoich wypraw miałeś kiedyś okazje zetknąć sie z... Magią? - Carrine uśmiechnęła sie
|
|
Pią Lis 16, 2007 17:26 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques spojrzał w oczy Carrine.
- Magia? Tak, zetknąłem się... - powiedział. - Czyż to nie magia obłożyła klątwą azteckie złoto? Czy to nie magia sprawiła, że jestem dzisiaj tym, kim jestem? Magia nie jest czymś mi przychylnym. Zawsze jakby mnie nie faworyzowała. Może za to, co zrobiłem... Ale mówiłaś, że już tu byłaś. Opowiedz mi o tym. I co się stało, że musiałaś opuścić to miejsce?
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Pią Lis 16, 2007 19:09 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Carrine oparła sie, i przysunęła łokciami po stoliku, przybliżając sie do ciebie. Podniosła oczy, wspominając - Widzisz... W wielu miejscach byłam, moja praca zmusza mnie do podróży... Z tego miejsca także mam ciekawe wspomnienia... - Długo nie rozmyślając, z uśmiechem wróciła oczyma do ciebie - Mhm, jednak wracając do twojego przekleństwa... Jeżeli dobrze szukasz, i znajdziesz.... Czasem może trafisz przypadkiem... Magia może też ci dostarczyć przyjemnosci, których... - Nagle zatrzymała, zdejmując wzrok z ciebie, i spoglądając za twoje plecy, gdzieś za szybą - Or, Ordeusz? - Albo na kogoś
|
|
Pią Lis 16, 2007 21:39 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques nie wzruszył się nagłym zainteresowaniem kimś za szybą. Takie rzeczy zazwyczaj się zdarzały. Kapitan nawet nie odwrócił głowy.
- Znajomy? - zapytał. - Jeśli chcesz, to możemy go zaprosić. Pewnie macie dużo do obgadania. Przecież nie było cię tu przez tyle czasu...
Jacques zmrużył oczy i czekał na reakcję Carrine.
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Pią Lis 23, 2007 14:27 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Carrine zdjeła wzrok z szyby zdejmując go na ciebie, i niespodziewanie wychylając sie zza stołu rzuciła sie tobie na - Udajmy że sie, ca - szyję obejmując ją, przysuwając swoje usta do twoich i rozpoczynając pocałunek. Nim nawet zdążyłeś zareagować, ten szybko sie skończył, gdyż odsunęła usta aby coś powiedzieć - Niektórych znajomości nie powinno sie nigdy zaczynać... To jest właśnie jedna z nich - Nadal jednak byliście blisko, gdyż stykaliście sie czołami i patrzeliście sobie w oczy - Widzisz, szukają mnie przez coś, co zabrał mi ten Otto... Muszę to odzyskać, pomożesz mi? - Szkoda że ten ktoś był cały czas za tobą i go nie widziałeś. Carrine nie odsuwała sie od ciebie, lekko przechylała głowę wyłaniając sie zza twojej patrząc z uśmiechem to na ciebie, to na nieznajomego. Wydawało ci sie jednak, iż będąc ze sobą tak blisko chyba bardziej zwracacie na siebie uwagę niż wszystkie inne pary wokół. Przynajmniej goscie za plecami Carrine, dopiero teraz was zauważyli
|
|
Pią Lis 23, 2007 18:10 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques uniósł brwi i odsunął lekko Carrine od siebie.
- Pomogę ci, ale najpierw ty pomożesz mi, dobrze? - powiedział grzecznie. - Na przykład siadając na swoim miejscu i pozwalając znajomości rozkwitnąć zanim przejdziemy do takich rzeczy, dobrze? Nie gustuję w szybkich romansach. Brakuje im "tego czegoś".
Jacques westchnął. Jeszcze kilka takich wybryków i... ale lepiej o tym nie myśleć.
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Sob Lis 24, 2007 12:51 |
|
|
Kamfusuzu
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 555
|
|
|
|
Kreeth:
Carrine zmrużyła brwi, i odsunęła sie troche podirytowana. Zniesmaczona dodała - Chyba nie myślałeś że sie na ciebie rzuciłam, bo już cie chcę? Mówiłam że... - Powoli sie uśmiechnęła - A rozumiem, chcesz mi pokazać, że ty wcale mnie nie pragniesz? Nie, w porządku... Ja potrafię zrozumieć takich facetów jak wy, cierpliiwych, i nudnych, ale i tak wszyscy jesteście tacy sami, tylko z takimi jak ty jest większa frajda - Na końcu zdania zaśmiała sie, głośno i na pograniczu drwin. [Wiarygodność] Nie poczułeś sie jednak przez jej słowa w jakikolwiek sposób speszony bądź pod presją, mimo iż część klientów wokół zwróciła na was uwagę. Carrine zaś chyba na chwilę zapomniała o nieznajomym zwracając uwagę na ciebie - Nadal chcesz udawać romantyka, czy cie już to nudzi? Bo mnie wiedz że tak... - Ponownie powoli sie zbliżając przez stół
|
|
Pon Lis 26, 2007 23:49 |
|
|
Kreeth
Administrator
Dołączył: 06 Lip 2007 Posty: 156 Skąd: Akahalis, Otchłań |
|
|
|
Jacques westchnął w duchu. Niepotrzebnie mówił to, co po mówił, jednak teraz jakoś będzie musiał z tego wybrnąć.
Uniósł brew, gdy Carrine zbliżała się do niego przez stół.
- Udawać romantyka? A po co? Lepiej od razu brać to, co się chce prawda? - dodał ironicznym tonem. - Poza tym wolę być nudny i romantyczny, bo może to mnie przed tobą uchroni. Wolałbym nie zostać posiekanym w najmniej spodziewanym momencie. A to, czy ciebie pragnę, czy też nie... Sama sobie odpowiedz. Mnie interesuje czy ty pragniesz mnie. Bo jak tak to cóż... Udawanie pocałunku pod pretekstem ucieczki przed starym znajomym... takie banalne, nie sądzisz?
Jacques spojrzał Carrine prosto w oczy. Gdyby chciała go pocałować, odsunąłby ją. Niepotrzebne mu takie wyskoki. Przynajmniej na razie...
_________________ MG | Jacques Altoner | Karta Postaci |
|
Sro Lis 28, 2007 14:48 |
|
|
Reklama
|
|
Sro Lis 28, 2007 14:48 |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|