Forum Piraci z Karaibów Strona Główna
POMOC Rejestracja SzukajFAQ UżytkownicyGrupy Zaloguj
Otwarte morze
Idź do strony 1, 2, 3 ... 35, 36, 37  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Piraci z Karaibów Strona Główna » Fort Cru's - Francja Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Otwarte morze
Autor Wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Otwarte morze Odpowiedz z cytatem
Tereny nadbrzeżne oraz plaża wokół wyspy Fortu Cru's



Kreeth:

Żołnierze rozdzielili sie na kilkuosobowe grupy, po czym ruszyli w busz. Korneliusz także ruszył przez dżunglę w stronę Cru's. Dowódca oddziału wyraźnie speszony - Rro, rozkaz! - Szybko zaprowadził ciebie na brzeg, gdzie potem szalupą dopłynęliście do galeonu. Na nim panował spokój, nawet nowa załoga szybko dogadała sie z twoją. Syriusz widocznie naprawdę sprzyja twoim zamiarom. Przy burcie jedynie stało kilku żołnierzy wraz z oficerami byłego kapitana. Jeden z nich spojrzał na ciebie, starszy, wąsaty z brodą. Początkowo sie zniesmaczył przypominając sobie sytuację z poranka, jednak szybko sie uśmiechnął - Kapitanie Kreeth, witamy na pokładzie - I zasalutował, wraz z żołnierzami przy boku. Drugi z oficerów cały czas zaś stał przy burcie, czegoś wypatrywał przez lunetę w oddali, nie zwracając na ciebie uwagi - Jakieś nowe rozkazy? Czy... Coś nie poszło zgodnie z planem? - Ciągnął pierwszy z oficerów


Ostatnio zmieniony przez Kamfusuzu dnia Wto Lip 14, 2009 22:00, w całości zmieniany 2 razy
Czw Sty 31, 2008 00:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama







Czw Sty 31, 2008 00:07
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
Kapitanie Kreeth? Jacques, przyjacielu, Jacques...

- Wolę o tym nie mówić. - odparł oficerowi. - Usłyszałem o buncie i postanowiłem sprawdzić jak się sprawy mają. Proszę mi wszystko opowiedzieć. I gdzie jest Iseur?

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Sob Lut 02, 2008 16:20 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Kreeth:

Oficer zaczął głaskać sie po brodzie. Gdy zaczął opowiadać, kilku ludzi sie rozeszło - Cóż, Syriusz od dłuższego czasu miał wątpliwości co do Cru's, my wszyscy czujemy że nie dzieje sie tak jak trzeba, nawet niektóre rozkazy wydawały sie podejrzane, jednak wykonywaliśmy je bez słowa, samotnie przeciwko całej angielskiej flocie stawać, zdawało by sie że Syriusz nigdy sie na to nie odważy... A jednak dzięki tobie, w końcu chyba zrobiliśmy to co trzeba było zrobić od dawna. Ten jeden z twoich oficerów, Kriss, kazał nas wypuścić, zaczął nas namawiać przeciwko tobie, ale to jednak Syriusz powiedział ostatnie zdanie. Trochę nas zdziwił jego rozkaz, ale powstrzymaliśmy twojego oficera. Mieliśmy przewagę liczebną w stosunku do twojej załogi, ale i zresztą oni też nie byli przychylni do buntu przeciw tobie, obyło sie bez krwi. Potem Syriusz wysłał dwa oddziały do dżungli, a sam mówił że pomoże ci zdobyć ratusz. Widzę jednak że macie inne plany? Postąpimy jak rozkażesz, a Iseur? - Zaczął sie rozglądać, a ty zauważyłeś spokój i ład na statku. Zdaje sie że wszystko to co mówi sie zgadza - Kriss mówił że, Iseur jest zaledwie z kilkoma ludźmi na twojej Korwecie w porcie, ale nie wiem czy mówił prawdę... - Przypomniało ci sie że rzeczywiście kazałeś mu tam zostać. Na horyzoncie widziałeś także łódź rybacką która miała dawać wam ewentualne znaki. Zwróciłeś też uwagę na młodszego oficera który stał przy burcie, i jak rozpoznałeś był to oficer który wcześniej został pojmany jako pierwszy. Cały czas wypatrywał czegoś na horyzoncie. I tak mgła przysłaniała część widoku, jednak dało sie jeszcze dostrzec nieco dalej nadciągające czarne chmury. Starszy oficer kiwając głową znowu wtrącił słowo - Ciągle wyszukuje czegoś w morzu, twierdzi że coś widział... - Niebo powoli nabierało szarości, a morze wraz z wiatrem zdawały sie być niespokojne. Taka pogoda jednak utrzymuje sie już od jakiegoś czasu - Kapitan jest głodny? - Zapytał sie starszy oficer

wybacz, to z przyzwyczajenia na KC :]
Sro Lut 06, 2008 13:15 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
Jacques spojrzał na horyzont. Zapomniał, że Iseur jest na korwecie. Tyle miał na głowie...
- Nie, już jadłem. - odparł. Podszedł do oficera przy burcie.
Westchnął, spoglądając na horyzont. Może Cru's było złym pomysłem? Ludzie go poparli, ale nie miał pomysłu na to, co robić. Po ucieczce Krissa i Carrine wcale nie był w lepszym humorze. Może powinien po prostu odpłynąć?
- Czego tak wypatrujesz? - zapytał oficera po chwili.

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Czw Lut 07, 2008 16:38 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Kreeth:

Oficer przez chwile milczał, zdawał sie być zmartwiony, ale i zirytowany - Dałbym sobie głowę ściąć, że widziałem tam statek... Cholerne chmury... - Zwinął lunete - To wszystko wydaje sie jakieś dziwne, pojawiły sie tak szybko, a wiatr ich nie rozwiewa... Gdyby był tu Korneliusz wszystko było by dla mnie jasne, od kilku na morzu dni mówił że czuje że coś jest nie tak... Ech, on i te jego przeczucia, kiedyś nawet znalazł w mieście przyszytego szamana, który od kilku lat w piwnicach swego domu odprawiał rytuały... - Gdy tak rozmawialiście, powoli zaczął kropić deszczyk. Oficer wyciągnął dłoń łapiąc spoglądając w górę i łapiąc parę kropel. Zdjął płaszcz z burty i zarzucił go na siebie, po czym nieco sie uśmiechnął - Chyba nie poznaliśmy sie w zbyt miłych okolicznościach, proponuję więc w obecnej sytuacji wznowić nasze znajomości - Wyciągnął dłoń, i uśmiechnał sie wyraźnie - Jestem oficer Armen, ten starszy to Rim - Zauważyłeś w tym momencie, jak za jego plecami, za skałą którą jesteście skryci powoli wyłaniał sie niszczyciel. Armen ciągnął dalej - Może jeszcze raz oprowadzić ciebie po statku? Czy też kapitanie, jeszcze raz przedyskutujemy plan działania? Syriusz nie ujawnił nam dużo... - Który, zdaje sie że obiera kurs w drugą stronę od waszej. W oddali widać jak powoli skręca, jednak zawsze istnieje prawdopodobieństwo że ktoś przy burcie może was zauważyć. Ciężko jednak było by tu manewrować, jeżeli mielibyście zamiar bardziej schować sie za skałami - Kapitanie?

Ach, zapomniałem, miałem już wcześniej to zrobić, akcja wraz z częścią postów przeniesiona na Otwarte Morze
Pon Lut 11, 2008 20:44 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
Jacques uścisnął dłoń oficera. Potem zauważył, że zza skały wyłania się nsizczyciel. Nie spodziewał się tego. Jednak na razie powinni zachować spokój. Chyba nikt nie zabrania trzymania niszczycieli za skałą...
- Wybacz, ale oprowadzanie po statku odpada. To w końcu mój statek. - powiedział spokojnie, ciągle obserwując niszczyciela. - Te chmury... powinniśmy je zbadać. One nie są normalne. Radziłbym ufać przeczuciom korneliusza. Pewnie kiedyś będę zawdzięczał im życie. Powiedz mi, co wyjawił wam Syriusz o moim "planie działania". I czy masz jakies sugestie. Wszystko się przyda.

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Wto Lut 12, 2008 11:56 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Kreeth:

Niszczyciel powoli wyłaniał sie co wzbudziło niepokój niektórych twoich żołnierzy, statek jednak kierował sie w swoim kierunku oddalając sie o was, i nie zwracając na was uwagi. Powili też zaczął sie wzmagać deszcz

No... No tak, kapitanie - Uśmiechnął sie, trochę naciąganie jak przypomniałeś kto jest kapitanem. Spojrzał na chmury zastanawiając sie nad odpowiedzią, gdy podszedł też starszy oficer który zaraz zaczął - Martwią was te chmury? Hah, Nie bójcie sie... Kiedyś mieszkałem na tej wyspie, często tu takie przychodziły, wyglądają one tak jak zawsze... Jak byłem mały, to sie bałem, w końcu każdy kiedyś był dzieckiem nie? Ale teraz wy chyba sie ich nie boicie, co? - Zaśmiał sie, odwracając uwagę od chmur, zaś Armen nieco sztywno na niego spoglądał. W końcu wszedł zdaniem pod koniec jego śmiechu, dość poważnie - Każdej burzy, należy sie obawiać... A plany Syriusza? Cóż, kapitan często lubił iść na żywioł... Wspominał tylko że gdy z rybackiej łodzi zaczną machać białą flagą, mamy wpłynąć do portu i być gotowi na wszystko. Potem zabrał żołnierzy, i powiedział byśmy czekali na sygnał. Myślałem że będzie miał zamiar zdobyć wieże bojowe w porcie, jednak mówił że spróbujecie załatwić sprawę dyplomatycznie, ze względu na niszczyciel w porcie - Rim który stał za nim, rozejrzał sie, a zauważywszy statek uśmiechnął, obejmując rękoma swój niemały brzuch. Armen ciągnął dalej - Jeżeli można wtrącić, to moim zdaniem powinniśmy poczekać z czymkolwiek do zmierzchu. Za kilka godzin miasto pójdzie spać, a wtedy wszystko na pewno pójdzie łatwiej...

Deszcz padał cały czas, a wiatr sie wzmagał. Chmury rzeczywiście były niepokojące, zbierały sie nad wyspą, i zapowiada sie bynajmniej ulewę.
Czw Lut 14, 2008 18:56 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
Jacques spoglądał w dal, nie zwracając uwagi na deszcz. Zastanawiał się. Pocierał palcami podbródek, gładził swą bródkę. Nie myślał, aby przejąc Cru's siłą. Wolał pokojowe rozwiązania. Jednak nie wiedział od czego zacząć. Widać, nowe rządy powstają tylko podczas rozlewu krwi... Jednak wpadł mu do głowy pewien pomysł. Uśmiechnął się. Spojrzał na chmury. Nie były straszne, tylko trochę niepokojące. Odwrócił się i spojrzał na oficerów.
- Chcę załatwić sprawę dyplomatycznie. Rozlew krwi nie jest nam potrzebny. - powiedział. - Chyba wiem, jak to zrobić. Podsunęliście mi pewien pomysł. Przejęcie tych wież w porcie będzie doskonałym posunięciem, ale nikt nie powinien wiedzieć, że są naszą własnością, jeśli mnie rozumiecie. Poza tym mały bunt przeciw burmistrzowi, uznanie go za zdrajcę, wykorzystanie prostego ludu Cru's... To może zadziałać. Tymczasem udajmy się pod pokład. Nie będziemy tak tu moknąc, prawda?

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Pią Lut 15, 2008 19:01 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Kreeth:

Oficerowie uważnie cię słuchali i przytakiwali, a wraz z końcem twego zdania - Ach racja kapitanie, wejdźmy do środka - Weszliście do środka. Skierowaliście sie do twojej kajuty gdzie zasiadłeś za swoim biurkiem. Armen zdjąwszy płaszcz, wraz z Rim'em zasiedli przed twoim biurkiem. Grubszy z oficerów zaczął - To, dobry plan kapitanie Jaques, ale czy... Hmm... - Na chwilę zamilkł, drapiąc sie po brodzie i zapadając w zadumę. W końcu podniósł głowę i zapytał nieco z trwogą - Chcesz wywołać rewolucje? - Armen spoglądając na Rim'a, tylko sie uśmiechnął po czym sam dodał - Burmistrz już od początków swej władzy w Cru's narażał sie ludowi, dbał raczej o bogatych niż biednych... Z pewnością gdy tylko ktoś taki jak pan stanie po ich stronie, nie będzie trzeba ich błagać aby pomogli zmienić władzę... - Rim troche z przymrużeniem oka spoglądał na Armena, ale słuchał dalej - Jednak skoro chcesz wywołać powstanie, potrzebowalibyśmy więcej czasu... Przynajmniej dzień, tyle aby mieszkańcy wiedzieli co sie ma stać, ale też niezbyt długo aby burmistrz nie mógł sie dobrze przygotować... Nie możemy też zapominać o samym forcie, szacuję jednak że nasze statki poradzą sobie, jeżeli wykluczymy wieże - Rim urwał mu zdanie - Nie sądze aby mieszkańcy sie tak palili do walki, najlepiej by było zaatakować dzisiaj w nocy, zdobyć wieże i zniszczyć port, a dopiero po tym pertraktować... - Założył ręce, rozkładając sie na krześle uśmiechnięty
Pon Lut 18, 2008 18:16 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
Jacques spojrzał na oficerów.
- Wolę przeprowadzić wszystko bez rozlewu krwi i bez niszczenia infrastruktury. - powiedział. - Będzie to trwać nieco dłużej. Osobiście uważam, że należy nastawiać ludzi przeciwko burmistrzowi, powoli podsycając atmosferę buntu. Wieże chciałbym obstawić swoimi ludźmi. Chcę, żeby burmistrz myślał, że jestem po jego stronie. Że wśród jego ludzi są zdrajcy. Szczególnie w porcie. - uśmiechnął się. - Zaproponowałbym mu usługi swoich własnych żołnierzy. W ten sposób zdobylibyśmy port. Obawiam się, że jeśli lud zobaczy jak niszczymy port, mogą stanąć po niewłaściwej stronie. Muszę tylko znaleźć sposób, aby zdobyć poparcie żołnierzy. Wtedy porażka burmistrza byłaby kompletna.

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Czw Lut 21, 2008 11:29 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Keeth:

Oficerowie jednocześnie podparli sie o ramię zapewne zastanawiając sie nad jakimś pomysłem. Armen zaraz dodał - Może, gdybyśmy znaleźli coś większego na burmistrza, mieszkańcy wraz z żołnierzami by staneli przeciwko niemu? - Rim zdziwiony spojrzał na towarzysza, i szybko odparł nieco rozbawiony - Coś znaleźli? A co niby na niego wielkiego znajdziesz? - Armen drapał sie po podbródku - Syriusz, wspominał że chyba widział u niego kiedyś, kilku tych... Czarnoksiężników - Spoglądał na ciebie oraz Rim'a - Jeżeli to prawda, zapewne nie byli tam bez powodu... Może ma w biurze jakieś dokumenty to potwierdzające, albo... Może jakoś sie z nimi kontaktuje... Gdyby sie o tym dowiedzieli oficerowie z fortu, nie wiadomo jak by sie sytuacja potoczyła... - Rim zaraz dodał - Gorzej jednak, jeżeli już od dawna o tym wiedzą... - Armen zerknął na niego, po czym dalej powrócił do rozmyślań. Za oknem zaś pogoda sie utrzymywała, jedynie słońce przez cały czas sie chowało. Właściwie, to zaraz będzie zmierzch
Pią Lut 22, 2008 23:52 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
- Czarnoksiężnicy? Ciekawe. Nawet bardzo. - Jacques uśmiechnął się i zaczął gładzić swoją bródkę w zamyśleniu. - Nawet jeśli to nie prawda, to wystarczy tylko rzucić w powietrze przypuszczenie. Stanie się ono plotką, a ta będzie krążyć, rosnąć i niszczyć burmistrza powoli... Trzeba będzie przeszukać jego biuro. I chyba już wiem jak to wszystko zaaranżować. Jak to dobrze, że Korneliusz jest po naszej stronie. Wystarczy, że poprosimy go o zbadanie sprawy burmistrza. Inkwizytor złoży mu wizytę, przeszuka biuro. Ludzie się dowiedzą, zaczną plotkować. To będzie jeden z powodów odwracania się ludzi od burmistrza. Potem będzie trzeba nadać temu rozpędu...

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Pon Lut 25, 2008 15:50 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Kreeth:

Armen zdawał sie być nastawiony z entuzjazmem do tego pomysłu - Wszystko powinno sie udać, jednak ile to może trwać zanim wywoła to prawdziwy bunt? I... Gdzie jest Korneliusz? - Rim zmęczonym wzrokiem zerkał na was na zmianę - Omówmy to jutro rano... Chyba nie chcecie go i tak wysyłać w nocy? - Armen zerknął na towarzysza, podchwytując pomysł - Hmm... Może, w nocy by sie więcej dowiedział?
Pią Mar 14, 2008 10:46 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kreeth
Administrator


Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 156
Skąd: Akahalis, Otchłań

Post Odpowiedz z cytatem
- Będzie to trwać wystarczająco długo. Czekanie zwróci się nam z nawiązką. I nie fatygujmy Korneliusza po zmroku. Takich przestawień nie wystawia się po ciemku. Widownia musi wszyskto widzieć. - pogładził swoją bródkę w zamyśleniu. - Wszystko będzie trwało naprawdę długo, więc powinniśmy uzbroić się w cierpliwość. Na razie jednak czeka nas odpoczynek. Podejrzewam, że jutro będzie pracowite. - uśmiechnął się. - Porozmawiamy z samego rana.
Poczekał, aż oficerowie wyjdą z jego kajuty. Potem wstał i podszedł do okna. Wyjrzał za nie i zamyślił się. Przyszłość była taka, jak te deszczowe chmury. Jednak nawet największa ulewa mija, a po niej pojawia się tęcza. Jacques uśmiechnął się. Potem zamknął swoje drzwi na klucz i położył się spać. Był przeklęty, jednak jego umysł potrzebował wypoczynku. Nieczułe ciało radziło sobie całkiem nieźle, musiał przyznać...

_________________
MG | Jacques Altoner | Karta Postaci
Sob Mar 15, 2008 15:46 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kamfusuzu
Administrator


Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 555

Post Odpowiedz z cytatem
Oficerowie Rim i Armen kłaniając sie wyszli z kajuty. Jak wyszli słyszałeś jak jeszcze prowadzili ze sobą dyskusję, jednak przez szum deszczu ciężko było ją zrozumieć. Przygotowałeś sie do snu, gdzie przez cały czas nie towarzyszyły ci żadne dzwięki oprócz szumu nadciągającej burzy. Mimo uporczywego deszczu udało ci sie w końcu zasnąć

Zapadasz w Sen
Nie Maj 25, 2008 15:45 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama







Nie Maj 25, 2008 15:45
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Piraci z Karaibów Strona Główna » Fort Cru's - Francja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 1 z 37
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Piraci z Karaibów  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Design by Freestyle XL / Flowers Online